Polinko to dawno Cię u mnie nie było.Ławeczka już zarośnięta! A za chwilę biorę się za tyły ogrodu z tą myślą że " tu na razie jest klepisko ale będzie....."
Kasiu, marzę już o dniu bez odpoczynku, bez leżenia z uniesioną nogą...
Liczę, że w następbym roku to marzenie się spełni
Z tymi jeżówkami to miałam przeboje
U mnie też wyginęły w 2015 r jak miałam je pierwszy raz. Zrobił się wtedy szał na forum, na jeówki i też kupiłam...niestety wtedy się nie polubiłyśmy i wyginęły po zimie. Wcale się tym faktem nie zmartwiłam
W tamtym roku zapałałam nową miłością do nich
A Twoje może jeszcze wyjdą! Moje też jeszcze nie wszystkie odbiły po zimie.
Irenko, z Agą się widziałam w pażdzierniku.
Stowarzyszenie w którym Aga pracuje, organizowało akończenie sezonu rowerowego i braliśmy udział w akcji. Aga się przeprowadziła, niestety nie ma już ogrodu ale energię pożytkuje w górach, na rowerze i na kijkach
Ja miałam taki czas, że pisałam tylko w nowych wątkach
Na projektowaniu A później całkiem uciekałam z forum
I też się bałam wracać... ale jest sporo starej gwardii