Też tego się bałam, dlatego nawożenie dolistne będzie za dwa tygodnie. Nie ma co kusić losu, złapać chorobę łatwo ale póżniej ją zlikwidować to już ciężka walka.
Teraz zbiorowo bo czas ograniczony a nawet nie wiem co się dzieje u Was??
Lawenda potrzebuje jak najmniej Piasek, górka i dolomit. Podobno zero wody i wtedy pięknie rośnie. Gdzieś wczoraj u kogoś czytałam rady Toszki nt. uprawy lawendy.
Nawóz w granulkach jakoś do mnie nie przemawia...Przy mojej małej powierzchni mogę biegać z konewką.
Potwierdzam - przez szmatę nawozy się nie rozpuszczają Dlatego ściągam gdzie dam radę, ale przy thujach już wrosła w korzenie, które idą po ziemi, a nie w ziemi Tam zostaje tylko nawożenie dolistne - bardzo czasochłonne.