Rada Robaczka skopiowana od Madżenki
Więdnięcie i zasychanie wierzchołków pędów i pąków kwiatowych oznacza, że najprawdopodobniej mamy na różach żerujące larwy bruzdownicy pędówki. Na kilku moich różach zauważyłam takie zasychające końcówki pędów. Jeżeli utniesz pędy przy samej górze i zobaczysz w środku pędu wydrążony tunelik (pusta w środku łodyga, jak u bambusa) to oznacza, że larwa bruzdownicy wędruje w dół. Trzeba uciąć poniżej, nad zdrowym pakiem.
Jeżeli róża wypuszcza młode listki, które od razu zasychają, to znaczy, że ma słabo rozwinięty system korzeniowy i nie jest w stanie wyżywić młodych przyrostów. Trzeba intensywnie pdlewać i ściółkować u nasady krzewu.
Na dżdżowniczki można oczywiście stosować Mospilan, jeśli to inwazja, ale poza względami estetycznymi (wygryzione wzorki w liściach), żadnej krzywdy krzewom nie robią.
Nimułka to większy problem (liście zwinięte w rulonik), ale jeśli występuje masowo. Zwalczać można systemicznym środkiem. Jeżeli to tylko pojedyncze liście, obrywać.
Pozdrawiam wszystkich różomaniaków!