Kochana - ja jak po ogień. Cały czas komp. włączony i tylko z doskoku cos mogę zrobić. Aż mi wstyd, że prawie u nikogo śladu nie zostawiam. W pracy młyn, w domu goście od soboty i jakoś nie mogę dobrze przysiąść.
Cudne spotkanie, a i kolejne się szykują. Pamiętaj tylko, ze koniec lipca zarezerwowany jest dla nas.
Ale miałyście fajne spotkanie. Podpisz proszę osoby na grupowym zdjeciu bo nie wszystkich znam.
Zawsze ogrodowiskowe spotkania i w małym i w wiekszym gronie sa super.......
Pozdrawiam !
Nieraz jest taki zwariowany okres, przejdzie, jeszcze te upały...zdechnąć można.
Doskonale wiem jak to z czasem wygląda, jak pełna chałpa ludzi, poczekamy na Ciebie, nie martw się
Pamiętam, jak bym zapomnieć mogła!!!
Wszystko jasne
Pinky mówisz? Też ładna jest, gdyby to ta była, to bym chyba ją zostawiła, tym bardziej, że akurat dobrze się posadziła, nooo...teraz ja po hebrajsku piszę...tz. jedna ta niewiadomojaka z tyłu, a przed nią trzy vanilki.
Mama zdjęcie tych pąków, dzisiaj wkleję, to porównamy z Twoją
od lewej stoją :
Małgosia, Ogród cioci
Agnieszka, zapach-ziemi
Danusia, Gospodyni spotkania, Liliowo i kolorowo
Ula, Blaski i cienie nowego życia
Ela, Ogród w skali mikro
Beatka, W miniformacie
niższy poziom :
ja
Ania, Ogroterapia
Bogusia, Moja działka
i Łukaszek, syn Uli leży sobie