Małgosiu Ja mam zaległości i w domu, i w ogrodzie, i w mieszkaniu...muszę się zabrać za wszystko porządnie...już pierwszy krok jest, tapetowanie rozpoczęte. Na razie jeszcze większy bałagan jak był...
Wcale nie szalałam, wystarczająco mnie słoneczko załatwiło przy czyszczeniu Alchymista. Dopiero wieczorem sadziłam astry od Bogusi. Wracaliśmy dopiero dzisiaj rano
Róża nie potrzebuje częstego nawożenia, to po pierwsze. Nawożę jak ruszają wiosną, potem dostają gnojówy z pokrzyw...i tyle
Sebuś zawsze się chętnie podzielę doświadczeniem, chociaż jakiegoś wielkiego nie mam przecież.
Myślę, że u mnie mają po prostu dobre warunki, czyli miejsce : cały dzień słoneczne i przewiewne, ziemię : gliniastą, ale nie ma zastoin wody, bo z górki jest i reaguję szybko na mszyce...to wszystko. Aaaa...mają zwykle wyplewione i obcinam przekwitłe kwiaty
Małgoniu mam dla Ciebie zdjęcie na nowy avatarek, zaraz Ci wkleję
Z Tobą i Krzysiem mogę się spotykać codziennie, nie znudzi mi się...
I za zdjęcia dziękuję