Kasiu, zdrówka, życzę lepiej ci już......ja jutro do pracy, a po pracy relaks w ogórdzie...pielenie, ściókowanie, kanciki, podlewanie, pryskanie, przycinanie, koszenie i takie tam
O biedactwo Ja dzisiaj leżałam praktycznie do góry brzuchem cały czas. Tylko rogownicę docięłam po obcinaniu przez moich chłopców i nawiozłam ogród Florowitem. Właśnie przed chwilą dość intensywnie padało...10 minut
Ach, to taki skrót, te przekwitnięte wszystkie Kwitną sobie dalej, nie do końca napisałam Lilie azjatyckie też trzeba przekwitnięte obcinać, ostróżki (te pierwsze kwiaty też już przekwitły), orliki ciachłam...
Szkoda, że nie masz, zasięgnęłabym opinii...jutro Kapiasa odwiedzę, wiem, że czasem mają Austinki, popatrzę
Lepiej już, dziękuję Zobaczę co w czwartek ortopeda powie...trochę się boję, że do podjęcia decyzji o operacji się zbliżam...
Dzisiaj gniłam na leżaku, mordka mi się czerwona zrobiła...przysnęło mi się, a słoneczko pieściło...
A gdzie Wy latacie??? Jakoś nic nie kojarzę...
Rysiu książkę kończy...!!! Potem ja się za nią biorę
Dziękuję, już prawie w porządku Pewnie, że nosić ciężarów nie mogę, ale chodzę jak cywilizowany człowiek JUŻ
Szkoda, że nie mogłaś sobie wolnego zrobić, odpoczęła byś trochę...
Matko i córko!!! Kobieto!!! Przystopuj trochę, zajedziesz się z takimi planami!!! To niemożliwe żebyś w piątkowe popołudnie tyle zdążyła...chyba, że takie przyspieszenie masz