No Doniu racja u mnie te same przemyslenia a wiesz osteoporoza tez do drzwi puka ...kurcze a chciałoby sie tak jak zawsze a czas nie pozwala Doniu trzymam kciuki a ja dzis tez ide bo kaszle tak ze dom sie trzesie

Doniu Pięknego roku Ci zyczę, i duuużo zdrowia
Na łyżwach jeździłam jakieś 30 lat temu !!! cholercia aż tyle !!!
bałabym się, że się połamię.
ściskam

Ja też na łyżwach dawno...bardzo dawno temu...jak byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem Chyba bym się teraz nie odważyła...

No właśnie, ja się odważyłam i to nawet bardzo Kolano spuchnięte, strup na środku, ale nie boliBedę żyćale ortopeda dopiero w środę Dziś z córką jadę do lekarza, bo znowu gardło ma zaflancowane

Donia72 napisał(a)

No właśnie, ja się odważyłam i to nawet bardzo Kolano spuchnięte, strup na środku, ale nie boliBedę żyćale ortopeda dopiero w środę Dziś z córką jadę do lekarza, bo znowu gardło ma zaflancowane

Z tym kolanem to nie żarty Doniu Koniecznie do ortopedy!
A następnym razem ochraniacze na kolana i miłej zabawy
pozdrowienia słoneczne zostawiam

Joasiu, z kolanem wszystko ok tylko troche mam oszczędzaćI następnym razem ochraniacze zabiorę

Też się wybierałam na łyżwy Tylko jak już się wybrałam to mrozy odpuściły

Jak ja dawno na łyżwach nie byłam!!! Mrozów nie ma a na sztuczne lodowisko z 50 km trzeba by jechać.
Zdrówka życzę, lubię ludzi, którzy "coś "robią. Najmłodszego syna nie zdążyłam nauczyć jeździć na łyżwach, muszę to nadrobić.

Doniu,wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku .pozdrawiam

Wczoraj poleciało u nas drzewo. Stare już było i dobrze, że to za domem było