U mnie też żarłoki, zżarły już 5 l wiaderko karmy. Mieszankę robię sama, słonecznik łuskany, pszenżyto, kukurydza i siemię lniane. Wszystko dostępne na lokalnym bazarku.
Ale ja nie mam szczęcia uchwycić ptaszków w czasie takiej uczty, pewnie one się obżerają jak jestem w pracy. Muszę koniecznie na nie "zapolować" jak mam parę dni wolnego.
Dorotko, ptaszków do nas przylatuje chyba z całej wsi A dom w tym roku trochę mniej wystrojony. Za rok mam plan z synem, że ubierzemy wszystko co się da!
Doniu ptaszki maja u Ciebie full wypas . Ale sprytny ten karmnik z butelki i drewnianej łyżki . I taka imponująca ilość gatunków: od wróbli, poprzez sikorki, sójki, grubodzioby aż po bażanty . Ale czad . Buziaki .