Na okrywanie róż to na pewno za wcześnie...puszczą młode pędy i zmarzną jak mrozy przyjdą...Dopiero kiedy ziemia będzie twarda już, przymarznięta i temperatura będzie spadać do ok.-10 stopni w nocy. Wtedy robi się kopczyki z ziemi. Przy słabym mrozie róże nie ucierpią...musisz je jeszcze rozgrzebać Ewcia...
Te kopczyki rozgrzebiesz dopiero jak mrozy ustaną, a obetniesz jak forsycje będą szykować się do kwitnienia...
Śliczne wyglądają przekwitnięte kwiatostany powojnika tanguckiego. Borówki amerykańskie ci owocują? Mam trzy jeszcze młodziutkie, mam nadzieję doczekać się tych pysznych owoców. Chcę dosadzić jeszcze jedną.