Czytałaś o drzewkach owocowych. I tak się rzeczywiście robi, żeby przywrócić równowagę pomiędzy korzeniami pobierającymi wodę a wielkością korony. Te skracanie ma też powodować rozkrzewianie się gałęzi, a przycinanie przewodnika budowanie kolejnych pięter drzewka. Brzozę jednak zostaw w spokoju i nie przycinaj. Korzenie mogą wydać Ci się niewielkie, ale: 1) Brzoza nawet duża ma mało korzeni 2) Liczą się te korzenie które pobierają wodę, a nie te stabilizujące roślinę, a często ludzie spodziewają się nie wiadomo jakiej bryły korzeniowej przy kupnie. Wiadomym jest że nie może nie być jej prawie wcale, ale nie przesadzajmy. Ważne jest, żeby umiejętnie posadzić drzewko, żeby korzenie szły w dół, nie były poskręcane, nie było tam powietrza itd.
Zieloniutka, brzozę nie sadź 1 metr czy nawet te 3 metry od domu. Jak masz możliwość posadź dalej i to nie ze względu na fundamenty, których w mojej ocenie nie uszkodzi korzeniem (bo nie są one specjalnie silnie) ale z uwagi na fakt, że brzoza to straszny śmieciuch. Nie polecam jej sadzić w pobliżu domu, a już na pewno tarasów jeżeli lubisz mieć czysto. I nie ważne czy to doorenbos czy jacquemonta (ja mam akurat taką, zawsze coś z niej leci.
____________________