Witam wszystkich po raz pierwszy

Od wielu tygodni męczy mnie temat żywopłotu. Mam działkę 1500 m2 (30x50, długim bokiem do drogi) o charakterze rekreacyjnym, zalesione w 3/5 20letnimi sosnami i brzozami, plus w podszycie czeremchy zwyczajne. Problem w tym, że ten las rośnie w tylnej części działki, a z przodu i po bokach nie ma żadnej intymności, więc pomyślałem o żywopłocie ok2 m wys. Żywolot najlepiej gdyby miał charakter mniej formalny. Gleby mam oczywiście słabe, piaskowe.
Chciałem utrzymać wiejski charakter działki i posadziłem wiosną czarny bez, który potrafi rosnąć nawet na rumowiskach, a tu wygląda strasznie na zmęczonego ( zwinięte liście, niepoprawnie wykształcone). Zacząłem więc myśleć o roślinach przystosowanych do piasku. Przychodził mi do głowy rokitnik, tarnina, ktoś polecał choinę kanadyjską czy grab (ale tu czytałem sprzeczne informacje)' najbliżej mi do pęcherzycy Diabolo, który miałby osłaniać przedewszystkim w części nasłonecznionej, ale myślałem również o cieniu. Co o tym myślicie?
Osobną kwestią jest to, ze chciałbym ten ugór wbogacić przeleżałym obornikiem bydlęcym i teraz mam wątpliwości jak to zrobić. Czy przekopać metrowy pasek i dodać obornik, czy jednak dodawać do dołu? Czy jak dam obornik jesienią to czy mogę po 2 tyg sadzić rośliny, czy nie będzie to stymulować niepotrzebnie w okresie zimowym? Chyba najlepiej byłoby dać obornik na jesień, a na wiosnę posadzić, ale nie ukrywam, ze ze wględu na problem z podlewaniem wolałbym posadzić rośliny jesienią, kiedy nie ma większego problemu z opadami.
Czy trzymać się nawożenia obornikiem 40 ton na ha, czy jednak dać więcej (klasa VI, nie nawożona od 25 lat)?
Pozdrawiam, daniel