Troszkę popracowałem przez ostatnie dwa dni i prawie wszystko mam zrobione, poobcinałem wszystkie tuje... troszkę już za późno, ale nie mógłbym patrzeć na takie poczochrańce całą zimę, a teraz od razu lepiej wszystko wygląda

Serniczek upieczony, bardzo dobry wyszedł, warzywnik uprzątnięty, walka z nornico-karczownikiem trwa, ale na razie zero śladów kolejnych szkód.
To teraz zdjęcia
Tyle mam miejsca na powiększenie bylinowej... muszę pomyśleć jak to wykorzystać słusznie i chyba dojdą jeszcze dwie róże, które miały być pierwotnie na różance, ale wiosną jeszcze w Polsce nie były dostępne, a sprowadzanie nie dla mnie