Zuziu, pięknie pokazałaś moich ulubieńców.Dzięki.Mam nadzieję,że jeszcze niejedno spotkanie przed .nami.
Miłego dnia!

Witaj Haniu.
Ja już się szykuję na spotkanie u Joli. W tym roku może już nie dam rady ale w przyszłym obiecuję zorganizować spotkanie u mnie. I będziemy się tak spotykać jak to mówi Owsiak - do końca świata i jeden dzień dłużej. A teraz śniadanko, leki i do ogrodu.

Ja też się szykuję Plany, pomysły, stopniowa realizacja, rozłożone na raty nie obciążąją
Pewnie kapelusz dostanie nowy image Tez muszę pomyśleć o swoim

Cieszę się, że wreszcie nasze środowisko zaczyna się integrować

Miłego dnia Haniu i Zuziu

U tu się z Tobą zgadzam Jolu. W okolicach Stargardu jest nas kilka i nie możemy się zebrać. Już w zeszłym roku próbowałam jeszcze w ostatnie ciepłe dni zebrać towarzystwo, ale się nie udało. W tym roku tez nic z tego. A nam się udaje już drugie spotkanie. Kolejne u Ciebie - też będzie super.
Ty tylko za ciężko nie pracuj, bo my swojskie dziewczyny i wyrozumiałe dla gospodarzy jesteśmy. Jak przyjedziemy, to jeszcze pomożemy.
Pozdrawiam

Jak będziecie takie namolne z pomocą, to zostawię dla Was przerzucenie kompostownika
Doświadczenie ostatniego tygodnia uświadomiło mi, że u mnie pracować na działce może tylko głowa i palec wskazujący

Może uda się wciągnąć na stałe jeszcze kogoś chętnego na nieoficjalne spotkania

miłego dnia

Jolu, Ty wiesz, że ta głowa i palec wskazujący, to najważniejsze atrybuty dobrego zarządzania. Przerzucanie kompostownika, to niestety nie praca dla mnie. U mnie w tym roku chyba zostanie w takim stanie w jakim jest. Chyba, że zima w grudniu będzie łagodna i mróz nie zetnie, to jak znam mojego M, jest gotowy robic to w grudniu. Na inne prace, mniej obciążające kręgosłup, piszę się chętnie.

No przecież żartowałam
Nasze spotkanie, to będzie wypoczynek, wymiana doświadczeń i poznanie się

Moje kwiatki też chcą was poznać i usłyszeć Wasza opinie szczególnie czy Jola dobrze o nie dba (w sensie fachowości )

Fachowości ,Tobie Jolu nie brakuje.Lata doświadczeń wykształcają takie nawyki, że kompostownik nieraz sam się wytwarza pod hortensją z fusów po herbacie i kawie.Ja swojego kompostownika nie ruszam do przyszłej wiosny. No chyba, że coś po nowy krzew podsypać trzeba, to trochę odgarniam i wygrzebuję ile konieczne.
Bawcie się dobrze oglądając roślinki. Ja jeszcze na dziś nie mam planów.

Pięknie jest u Hani , szkoda ze daleko. Pozdrówka.

Bożenko,,wszędzie dobrze, gdzie nas niema. Ale czasami dobrze jest wpuścić obcego fotografa do własnego ogrodu.
Nabiera się dystansu do pewnych rzeczy,
Dziękuję za odwiedziny.