Haniu, odsapnęłaś chociaż troszkę po gościach ?

Joluś, nie tylko odsapnęłam,ale 3 psie spacery zaliczyłam, okazyjną michę porzeczki w słoiki schowałam, wyszło ich 6, agrest na jutro zostawiłam,ale już przebrany.
Z Wami , to nawet zmęczyć się nie było kiedy, miło było, Jolcia mnie pod same drzwi podwiozła, a u drzwi młodzieniec się trafił, to i manele do windy wniósł. Jak dobrze mieć miłych sąsiadów!
Was też zaliczam do tych miłych, sympatycznych sąsiadów! To co, że ciut odległych? W dzisiejszych czasach odległości skracają się do minimum! Buziaczki.

Haniu, piękny masz ogród, urocze rabaty z cudnie kwitnącymi kwiatami - i super spotkanie było u Ciebie, w świetnej atmosferze

Hanusiu, jestem pod wrażeniem. Pomyślałam sobie, że to niezwykłe, jak jedna kobieta sprawiła, że poznało się tylu wspaniałych ludzi połączonych jedną pasją. Widzę, że spotkanie było wyjątkowe, a Ty byłaś fantastyczną Gospodynią. Jak dobrze, ze są jeszcze tacy ludzie. Czeka mnie dużo pracy i jeśli w przyszłym roku ziemia mnie będzie jeszcze nosić, to się wpraszam do Ciebie, bo to nie koniec, prawda? Pozdrawiam

Marzenko, Haneczko miło mi dziewczyny!
Skromne mam warunki, to sobie upiększam jak umiem i potrafię. A z kwiatkami najłatwiej. Przynajmniej z niektórymi. Posiać, a potem same się rozsiewają.
Towarzystwo znajome, to i tematów do rozmów nie zabrakło, a że nieliczne? Niech żałuje kto nie był!

Dziś przełożone spotkanie z Zuzią! Będzie kilka fotek!
Koszalinianki zapraszam, jak zwykle zresztą!

No to ja ruszam w drogę. Do zobaczenia. Fotki jak wrócę.

Jak fajnie, że doszło do skutku

Danusiu, nawet sobie nie wyobrażasz jak mi było przykro jak dzwoniłam do Hani, że mnie nie bedzie. Prezenty przyszykowane, kapelusz ukwiecony a ja chora. Dzisiaj pochmurnie ale kapelusz biorę.

Będę czekać na zdjęcia i komentarze I troszkę zazdroszczę, mimo, ze niedawno u Hanusi byłam ...