Niektórzy juz zapewne czytali co u nas odbyło się w Sylwestra ale to pewnie nieliczni

Więc pokażę Wam jak to wyglądało
Nic nadzwyczajnego się nie działo. Spędziliśmy sylwestrową noc we trójkę.
Najpierw pojechałam z Kuba na zakupy do marketu, a tam jakby jakaś bomba miała wybuchnąć! Ludzi więcej niż przed Wigilią. Miałam być na zakupach 30 minut byłam 3,5 godziny a zakupy i tak zrobiłam u siebie w osiedlowym Samie

Do tego nieopacznie zapytałam Kubę za kogo się przebierze. no bo przecież to noc sylwestrowa, a Kuba odpowiedział, że za kota. I tak, zamiast spokojnie przygotowywać sylwestrową kolację, biegałam od kuchni do pokoju, gdzie szyłam ogon i robiłam pazury z papieru

Ale dziecko było zadowolone z efektu mojej pracy
Kot nasz nieco zgłupiał i nie wiedział czy mu kolegę przyprowadziliśmy nowego czy jak