No to teraz trochę Kubusiowa...... w zasadzie u nas sie nic nie zmienia na razie

Wszystko dopiero teraz się rusza bo susza była okropna.....
Miałam zaplanowane pielenie wszystkiego, dosadzenie paru roślin, uporządkowanie przechowalnika i takie tam drobne rzeczy....
Musiałam zakupić ziemię i trochę kory więc pojechałam i kupiłam. Jednak kręgosłup mi nawalał i tak się zaczęłam zastanawiać co tu zrobić, żeby tego wszystkiego nie nosić. Rozejrzałam się a po placu jeździł sobie Kubuś quadem...... zawołałam więc moje dziecię, obejrzałam pojazd, poszłam po przyczepkę od starego traktorka Kuby i sznurek do bielizny..... Zamocowałam przyczepkę do quada, naładowałam worki z korą i ziemię i placem pokazałam gdzie trzeba zawieźć.....
Kosztowało mnie to "mambę" ale warto było