Dziękuję Wam bardzo..., że o nas pamiętacie, że wspieracie dobrym słowem.

Tak to w życiu niestety bywa, że zdarzają się kryzysy.... jedne małe, drugie duże.... po wszystkim co się wydarzyło ja teraz taki kryzys mam, niestety. Brak chęci do działania, brak chęci do uśmiechu i ogólny brak chęci na wszystko... Mam nadzieje, że to niedługo minie wszystko... ale na razie muszę troszkę "odsapnąć", przystopować, "ukryć się" i przeczekać...
To sobie ponarzekałam

...jeszcze raz Wam bardzo dziękuję za każde dobre słowo i za pamięć. Całuje Was wszystkich gorąco.

Samo życie, Gosiaczku... ale będzie dobrze, odpocznij i wracaj do nas pozdrawiam bardzo cieplutko

Gosiak, jestem z Tobąw razie 'w' daj znać

Witajcie Kochani...

W kwestii wyjaśnienia całej sytuacji... Jak pisałam mieliśmy kłopoty, które nawarstwiły sie w jednym czasie. Miałam problemy ze zdrowiem ale o tym już nic pisać nie będę, bo nawet wspominać nie chcę... zaraz potem Kuba nam się rozchorował i przez 5 dni miał bardzo wysoką, trudna do opanowania gorączkę. Doszło do tego, że musiałam mu co dwie godziny podawać leki przeciwgorączkowe co poskutkowało odezwaniem się problemów z brzuchem. Nie mając wyjścia podałam mu sama antybiotyk a dwa dni później okazało się, że angina się wylęgła więc dobrze zrobiłam z ta "samowolką". W między czasie nasza Babijka przeszła zawał.... niestety jest bardzo upartą osobą i nie zgodziła się na pobyt w szpitalu.... Jestem zdziwiona ale i niezmiernie uradowana, że w zasadzie nic Jej się nie stało. Jakby ktoś Babijkę zobaczył to nigdy by nie powiedział, że dwa tygodnie temu miała zawał.
Teraz to chyba wszystko odreagowuję bo spać bym mogła przez 24/h. Jestem troszkę przybita, taka się czuję "przeżuta i wypluta". No ale mam nadzieję, że dojdę w końcu do normy

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za słowa wsparcia Buziaczki

Jestem tu nowa, ale serdecznie Cię witam. Taki "człowieczy los", że musi walczyć z przeciwnościami. Trzymaj się, choć listopadowe dni są mało optymistyczne. Trzeba pamiętać, że tak jak na 100 % przyjdzie kiedyś wiosna, tak samo w życiu wrócą piękne chwile, pełne radości i spokoju. Tego Ci życzę.

Kochana z całą pewnościa już wszystko złe za Tobą. W życiu bywają takie okresy kiedy wydaje się że cały świat wali się na głowę. Ja miałam taki okres w 2011 roku, trzy najbliższe osoby w trzech różnych szpitalach w tym samym czasie. Na szczęście mijają. Buziaki zostawiam i trzymam kciuki

Gosiu - czasem los jest brutalny najwazniejsze ze jest juz dobrze. Buziaczki

Fajnie Gosiu, że jesteś...los czasem jest okrutny....a życie pisze swoje scenariusze.....
....miejmy nadzieję, że już nic złego Was nie spotka...
macham Gosieńko

ucałowania dla Kuby

Gosiu - posyłam pozytywne fluidy

Gosiu życzę aby kryzysy i złe dni szybko minęły. Pozdrawiam gorąco.