i nareszcie nastała wiosna 2012,
rośliny obudziły sie do życia, wszytskie iglaki na rabacie ładnie przetrwały zimę (niektóre były otulone specjalną włókniną) tujki nadal były w ilości 380 sztuk, czyli nic nam nie padło - jak ochraniarze tuje strzegą dookoła działki, za ogródku nareszcie jest zielono i robi się kolorowo:
mam nadzieję, że w przyszłości tuje będą stanowiły ładne tło dla nasadzen na rabatach
dostałam od znajomej wykopane z gruntu spore bukszpany, posadziłam je w cztery donice i postawię przed wejściem do domku, trzymam kciuki aby się przyjęły
lato to ciąłe koszenie, plewienie i tak w kółko...
nie zapominam rownież o walczeniu z kretami

niestety chyba nadal przegrana to wojna
chyba już nawet zaakceptowałam te krety, bo nie za wiele mogę z nimi zrobić
Taki biedny ten mój ogródeczek, patrząc na Wasze trochę łapię doła, ale starm się i uczę cały czas, bo kto da radę jak nie ja
pozdrawiam