I ja zaglądam tu ciągle, czytam, oglądam i się inspiruję pomysłami.
Donice wypas, a ta cena, szczęściara.
W tym roku planuję zakupy donicowe, ale jakoś na nic się zdecydować nie mogę.

Madżenko ty też na nartach pomykałaś w ostatnim tygodniu? Czy teraz pomykasz?
Bo nie łapię

Już wiem. Sama pytam, sama odpowiadam.
Oj, wiosenne Alpy to też coś czego sobie nie odmówię.
Pozdrawiam

Spóźniłam sie ale to nie moja wina bo nie miałam internetu , musieli do domu przyjechac i naprawic. Gratki serdeczne.

Czy wystarczy dla mnie jeszcze tego bombardino...chociaż łyczek, na toast z okazji kolejnego tysiąca. Gratuluję i pozdrawiam. Fajnie ze jestes z nami.

Boszeeeeee trzeci tysiąc....tempo masz niesamowite....I nawet jak nie nadążam to i tak potem czytam stronkę po stronce No nie da się inaczej

Marzena bardzo gustowne donice , ale rzeczywiście nie dziwię sie że co jakiś czas zmieniasz kolory . takie duże kontrasty szybko się opatrzą .jednak warto dla tych choćby chwil coś zmienić ....jestem za zwłaszcza dla szarości ...
muszę ci bure zrobić za nawożenie podczas wiatru ...czy ty chcesz się zatruć ..powinnaś maskę założyć ja sobie kupiłam takie dla stolarzy i lakierników ....opryski tylko w masce ....a nawóz też szkodliwy ...a one zawsze mają trochę pyłu . uwierz mam doświadczenie .raz tak się urządziłam przy nawożeniu trawnika ...mdliło mnie cały dzień a nawet tydzień a wieczorem wymioty ...normalne zatrucie było ....szkoda gadać ..uważaj

Widziałam czerwone cuda
Wielkie gratki, pedzisz, oj trudno nadrobić
U mnie pierwszy hiacynt zakwitl, ale po sprzataniu w ubiegłym tygodniu, ani śladu, caly brod do mnie nawiało
Ale mamy juz podlane i to cieszy

Witajcie muszę wprowadzić program nalrawczy i odpowiadać tylko na pytania w przeciwnym razie za chwilę machniemy kolejnego tysiączka
Zatem jeszcze raz dziekuje za życzenia grupowo, bez Was nie byłoby mnie na tym forum, dziękuję za to.

Łosiu rabata pod lawendy była mocno rozpiaszczana i dodatkowo mieszana z torfem, mimo to na kilka metrów nie wymieniałam gruntu a nieprzepuszczalne gliniaste podłoże ma kilkadziesiąt centymentrów w głab. Robilismy odwierty w glebie to znam jej budowę i jest tragedia. Przy ulewnych deszczach (a takie były ciagle w ubiegłym roku) woda stoi na całej dzialce, nawet spadek gruntu za bardzo nie pomaga. Ale mimo wszytsko jakoś sobie radzi moja lawenda, raz lepiej raz gorzej. Oby tegoroczne lato nie bylo tak ulewne...

Alinka - mam maseczki... Kupiłam.... Nasypałam nawóz tylko pod cebulowe bo w tym wietrze więcj nie dałam rady...

Makkasia - lawenda NN po prostu ma nazwę wąskolistna... I bądż tu mądra.....