Red Leonardo jest malinowo- purpurowy, nie określiłabym go jako czerwony. Z czasem w trakcie przekiwtania ciemniej i robi się taki jak ascot. Dzisiaj oglądałam go z moimi żurawkami georgia peach i konweniował. Na żadnej innej rabacie nie będzie pasował.... A rośnie pzdrowiuteńki i kwitnie mimo, że już go trzy razy od lipca przesadzalam... I teraz swtierdziłam że nie może rosnąć za princess alexandra of kent... I znów muszę go przesadzić...
Iza takiego posta nie mozna zostawic bez komentarza
Dobrze kojarzysz zawilce są wiosenne maluteńkie. Intensywnie je fotografowałam w Keukenhoff Te jesienne rosna wielgachne, u mojej teściowej mają 2 m i rosna jak szalone. Co roku jej podkradam nowe klacza i porażka...
Iza teraz jest w donicach pistacja... ALE niech no pojade na giełdę, będzie purpura
Chyba w tym roku dyń przed wejsciem nie będzie... CHyba ze ktos widzial purpurowe dynie....
Trawki w rożach muszą być! Duzo musi być!
Agituj Kasie, agituj na Wojslawice...
Marzenko jak twój ogród będzie tak ciągle piękniał i piękniał to niejednego ogrodnika będziesz miała na sumieniu oczywiście żartuje i ciekam jeszcze raz zobaczyć fotki.
No i kto by pomyślał, że siedzę na stronach różanych i szukam ciekawych odmian z warunkiem wysokiej mrozoodporności, jakie to skomplikowane, ale na szczęście nie dla siebie
Jeszcze mam pytanko o zawilca, ma jakąś konkretną odmiane czy tylko 'zawilec biały' i za tydzień przypomne się o zbliżenie na świecznice... dobrze bo za dużo bym chciał
Luki to zawilce honorine jobert, ale bywają jeszcze piekniejsze, np. pełne.
Świecznice mnie denerwują, bo zawsze w lipcu wypuszcza pąki a kwitną we wrzesniu!! Jeszcze nie planują zakwitnąć. Na dodatek chyba je przesadzę bo brzozy je zasłaniają...
Oj te brzozy do wycięcia...
Ach TE graby , pięknie się zagęściły, czekam na swoje i na taki efekt jak u Ciebie
wczoraj poszłam zrobić oprysk na szpeciele i mnie deszcz przegonił dzisiaj też kropiło … ehhh i mam kwadratowe kulki, tak musiałam mocno wyciąć grzyba … to się pożaliłam
O jest ten zawilec w bylinowym i jeszcze jakiś różowy... znowu się wyprawa szykuje
Jedna z moich świecznic będzie kwitła, ale to tylko dlatego, że dostałęm takie wielkie rośliny po taniemu... swoją drogą i jedne i drugie brzozy u Ciebie są ładne, ale jednak gdyby wszystkie 4 były takimi cudnymi parasolami jak te dwie... No szkoda, że Cię oszukali na samym początku.
Ja sadziłam macierzankę i jedną i drugą wiosną zeszłego roku.
Zwykła w tym już brzydka, pokładała sie to też ją ciachnełam nisko i juz wygląda o niebo lepiej. A cytrynowa od początku ładna. Zwarta, gęsta i ma fajniejszy kolor . Więc ze zwykłą się chyba pożegnam...zostanie cytrynowa. Ale to w przyszłym roku.