Madzenka
20:23, 23 lut 2014

Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Jestem zapobiegliwa w okrywaniu wyłacznie gdy nadchodzą srogie mrozy. Nigdy nie okrywam gdy jest ciepło. Potrafie wiązać maty z traw i agro w ogrodzie gdy jest minus 10 z latarka w rękach. Jedyny wyjatek robie dla hortensji, gdy kopczykuję róże osłaniam i je. W tym roku wyłacznie stoiszami z traw, bo nie zapowiadano dużych mrozow. Jeśli nie przezyją, mam już namierzone endless summer, ktore kwitną na pędach z danego roku.
Nie bedę hortensji trzymać przez zime, wole nowe, piękne co roku kupić na giełdzie. To taki moj wiosenny rytual, zakup hortensji

Trawy jeśli wymarzają wyrzycam i kupuje nowe. Lubię gdy ogród jest ladny przez caly rok. Sąsiadka katuje mnie corocznie widokiem połowy ogrodu z szarej, brudnej agrowlókniny. Wlasnie cała pergolę z winorośla ma teraz na szerokosci 5 m rozpietą..... Ja mam wrodzony agrowstręt.......
Lubie za poradą ubiegloroczną Danusi stroisze z traw. Scinam miskanty i przechowuje do zimy aby chronić rośliny. Więc jesli cos okrecę agro,przykrywam trawami.
Dlatego nie polecam okrywania, chyba ze gałązkami iglaków lub stroiszem z traw.