monteverde napisał(a)

Ano, a mam w czym wycinać, wyciąć Ci też?

chyba bym trochę śmiesznie wyglądał w takim fartuszku, a po za tym to sam też bym potrafił użyć nożyczki - chyba

E tam, ale praktycznie, ja jak pielę to mam narzędzia w koszyku, posuwam się bez koszyka a potem lecę po niego a tak masz przy sobie drucik, czy inne drobiazgi no pewno, że byś potrafił i potrafisz, jesteś zdolniacha jeżeli chodzi o manualne sprawy i nie tylko

Dziewczyny, pędy sosnowe, to wtedy jak zaczynają sosny rosnąć. Po prostu trzeba obserwować drzewa. Można ułamywać te proste, i te z pyłkiem.
A jak kto niecierpliwy, albo potrzebujący to może takie zielone szyszki też zmacerować. Te same właściwości, Można też szyszeczki modrzewia, takie czerwonawe, też zasypać cukrem. Gdzieś czytałam, że i same igły sosnowe dobrze używać. A z choinek takie młodziutkie zieloniutkie przyrosty.
Z kosówki tez można uszczykiwać pędy.

Udanych nalewek! cytat Hani, ku pamięci

I znowu do cytatów trafiłam! A fartuszek pomysłowy! Tylko ja fartuszków nie lubię. Może trzeba się przekonać?

Dla mnie Haniu będzie pomocny, bo zawsze coś gubię w ogrodzie najczęściej sekatory spróbuj

Aniu, ciachnęłam spodnie syna i mam gustowny fartuszek kamuflażowy /czytaj moro/ .

ot i się zaczęło

Ja też sobie zrobię!!!

Dzidka napisał(a)

Aniu, ciachnęłam spodnie syna i mam gustowny fartuszek kamuflażowy /czytaj moro/ .

A co na to syn ? To nie były jego ulubione ?

monteverde napisał(a)

Nie masz jakich starych portek Renia? to bierz i wycinaj

nie mam

ale może komuś skubnę