U mnie też tak było , pełen dom dzieci swoje i cudze , do zabawy ale i na ogól do wyżywienia. Niektóre mieszkały u nas przez calutki dzień oraz soboty , niedziele i swieta, ale w końcu wyrośli i wszyscy poszli i nasi i obcy i jesteśmy sami.
Aniu widząc ten śnieg trudno mieć tak optymistyczne odczucia idąc dzisiaj do ptaków śnieg wpadał mi w kalosze, w nie zawianych miejscach śniegu jest 0,5m a w zawianych o wiele więcej ale też zaczynam odliczać to czekamy na krokusy
Śnieg pada z małymi przerwami cały czas, co godzinę odśnieżamy chodnik cis na trawniku w czapie śniegowej a w karmniku ruch przyleciał nawet grubodziób
co prawda mam jeszcze juniora w domu, ale to już stary chłop 22 lata)
Dwaj, już na swoim. I nagle spokojnie!! Nie nudno! Można robić co się chce , jak się chce i kiedy się chce!
Ale w tym wszystkim najprzyjemniejsze jest to ,że moi dorośli faceci dopingują mnie w tym ,aby po prostu nareszcie zając sobą . Zero oczekiwań z ich strony. Tylko powtarzają - mamuś tys zrobiła swoje!!