Buuu jak dziś zimo i pochmurno, musiałam spotkanie z Kasiulą przełożyć
Bo mimo ze mnie zła pogoda niestraszna - co widac było po Pisarzowicach, to jednak tam jechałam bez dzieci i było mi wszystko jedno a tu już z dzieciaczkami to nie bardzo.... Na ich punkcie mam najwiekszego świra
Kasiulka specjalnie dla Ciebie dedykuje moje słoneczko które wczoraj zakwitło - za tydzień go sama zobaczysz
A liliowce ciągle w pąkach, może za tydzień się obusdzą bo mało kolorów nad wodą... Honor ratują trzykrotki i przekwitłe główki czosnku
Kasia dzięki za słoneczko, śliczne Co się odwlecze to nie uciecze, a dzieciaczków byłoby szkoda . Już się nie mogę doczekać i wierzę, że pogoda będzie nam sprzyjać. Ściskam