Tragicznie u mnie wogóle nie padało, tylko się troszkę połyskało na niebie, jak chciałam deszczu to już nie chcę
Kasieńko kiedy do nas wrócisz, ale żywioł, kto nie przeżył, nawet nie potrafi sobie tego wyobrazić...buziak
Kasia nie ma jak na razie internetu więc fotorelacja na gorąco ode mnie
Kasieńko trzymajcie się, napisz jak będziesz miała net, bo martwię się o Was
to tekst Kasi, jak pisała do mnie, a ja o niczym nie świadoma w domu na urlopie....." To była masakra, wystrzeliły studzienki na ulicy jak gejzery, przesuwałac żeliwne porywy! Juz wiem jak wyglada fala powodziowa - u mnie miała ok 40 ch jak zalała podjazdy, o mało nie straciliśmy (nowych) samochodów które jeszcze nie spłaciliśmy!
Padało od 18 do 20.00 na szczęści strat w roślinach nie powinno byc bo dziś rano wody juz nie było (tylko wokół basenu niewielka kałuża. Do tego w domu nie mam internetu

Możesz więc te foty Ty wkleic na ogrodowisko z czym miałam do czynienia...
Kosiarka zalana bo w altanie kbyło 50 cm wody, nie wiemy czy odpali.
Fot kiepskie bo nie włączyłam lampy ale widac szkody. Nie wiem czy mam ryby bo staw był na całym trawniku, dzieci mają szukać ...
Cholera, a właśnie wszystko wysprzątałam

...."...to sms od Kasi.......... współczuję, ale Wam dolało