No tak z tym kopaniem to jeszcze daleko, na razie ustalam kształt a najlepiej mi go ustalić jak już widzę jakąś dziurę w ziemi. Ja chcę takie oczko naturalne bez pompy, tylko rośliny aby je czyściły. W zasadzie to ma być bardziej wodny zbiornik dla roślin i żab. Nie planuje tam ryb więc myślę, że bez pompy utrzymam wodę w jako takim porządku
Kasia a gdyby od strony sztachet kamień dać i dopiero ziemię, albo zrobić taki kawałek jakby ekranu, który izolowałby płot od ziemi , a potem za ziemią i roślinami go schować? Nie mówię , żeby jakaś skarpę straszną zrobić , ale ciut pofalować podłożem, żeby przy oczku nie było jak na stole.......rozumiesz o co mi chodzi???
Takie zrobienie trójwymiaru jak na obrazie tylny brzeg byłby wyższy niż przedni można by wtedy zaszaleć ze spływającą wodą po kamyczkach np. i mchem i porostami kamyczki pokryć
Coś na podobną nutę tylko teren ukształtowany z ziemi, a kamienie jako dodatek no i w wersji mini oczywiśćie https://www.google.pl/search?q=oczko+wodne&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwiY85-C9PbKAhWHfRoKHRd3A-wQsAQIIQ&biw=1366&bih=657#imgrc=QEBmaAZeulWbIM%3A
hehe się ubawiłamSylwia, Świetny tekst
Tzn to porownanie Super
Też uważam ze dobrze trochę pofalować przy oczku, co by dynamikę wprowadzić Nasyp trochę górek.
Cześć Kasiu ale u Ciebie się dzieje, już oczko zaczynasz robić... a ja się zastanawiam, czy z cięciem Limki do marca się nie wstrzymać.... u mnie na razie wszystko w głowie, a tu proszę Ty już działasz a filiżanki dla ptaszków rewelacja, skąd Ty takie pomysły bierzesz? jestem pełna podziwu. pozdrowienia
Prace przy powstawaniu oczka postępują...Sylwia dobrze podpowiada z tym wypiętrzeniem tyłu oczka...Ja u siebie miałam oczko i już je zlikwidowałam...Na wypiętrzeniu miałam spływającą wodę...Było przepięknie, ale...no właśnie ...to ale...Nie było osłonięte drzewami, więc woda zieleniała niemożebnie...Wybieraliśmy ją do podlewania, bo odstana...trzeba było za każdym razem (w sezonie letnim 3 razy)...odławiać rybki...następnie myć folię z glonów...znów napełniać i tak w kółko...środki przeciw rozrostowi glonów skutkowały na krótko...pozostawała więc taka praca jak opisałam wyżej...Z plusów to - wypoczynek przy szemrzącej wodzie bezcenny...
Madziu do oczka jeszcze trochę. Samo zrywanie darni zajmie mi kupę czasu bo nie codziennie mogę wyjść do ogrodu, a jak mogę to zwykle też nie na tyle ile bym chciała. Ale najważniejsze, że chociaż małymi kroczkami idę do przodu .