w przedogródku zawiesiłam jeszcze takie filiżaniszcze
tak wygląda lustro po zafugowaniu i wyschnięciu
na zafugowanie czeka jeszcze stoliczek.
a tak wyglądają moje pelaśki rozmnożone z sadzonek
Sylwuś no właśnie odwiedziny dzwońców bardzo mi się marzą i szczygłów jeszcze . Jednak ten karmnik z parapetu przestawię w inne miejsce - znacznie bardziej komfortowe dla ptaków, a i lepsze do obserwacji. Nie będę musiała chodzić na paluszkach po pokoju tytlko swobodnie będę je widziała siedząc nawet przy biurku .
Zastanawiałam się nad sadzonkami pelargonii. Czy to nie za wcześnie. Moje ciągle kwitną, muszę je obciąć i zrobić sadzonki. Moja mama też chyba robi w styczniu. Muszę jej zapytać.