Myśmy ganiali sami. Jesteśmy zaprawieni w bojach, bo często Wigilię robimy u siebie - dużą Wigilię . Ale nie ukrywam, że wieczorem, jak poszli goście byłam okrutnie zmęczona. Ale tu też emocje zrobiły swoje i całotygodniowa gonitwa. W Kościele o mało się nie poryczałam .
Zgadza się Sylwuś. Ta trampolina to też od znajomych, których dzieci już z niej nie korzystają. Jak nasze wyrosną i będzie jeszcze sprawna, to poleci gdzieś dalej .
moja niedawno kupiona azalka Homebush w markecie ma jeden kwiateczek. Trochę wymizerowana - jak to z marketu, ale myślę, że za rok się zrehabilituje
kawałek dzielonych host wylądował przy huśtawce
całe przyjęcie udało się super. Mogło być cieplej, ale mogło też padać - więc nie narzekam . Nasłuchałam się ochów i achów od gości na temat ogrodu i prawie fruwałam nad ziemią .
azalie i rodku dały mega pokaz. Do tego zaczęły kwitnąć bodziszki, clematis Julka i co nieprawdopodobne - wytrzymały jeszcze tulipany
Ja ryczałam u jednego i drugiego i na bierzmowaniu też. Twarda sztuka z Ciebie skoro wytrzymałaś
Ja coś z wiekiem łatwiej się wzruszam, dawniej mi to tak łatwo nie przychodziło, raczej nie miałam oczu w mokrym miejscu, teraz mi się przemieściły chyba
a wąchałaś ją jak pachnie?
Moja jak rok temu wsadziłam cudnie pachniała , a teraz coś nie czuję chyba mi wech szwankuje bo lilaki też mi jakoś słabiej pachną.