No, ja lubię nadźgać tak wszystkiego na bogato, taka natura . Zgadza się Ewciu, miejsce nietypowe, ale cóż tam innego. Rabata ozdobna odpada, a warzywka dają radę, więc mam przyjemnie z pożytecznym . Cebulkę można już zrywać .
Wyczyniam różne ekwilibrystyki i jakoś chodzę . Praca nieskończona, ale jakże przyjemna. Żadna inna roślina nie cieszy taj jak ta własnoręcznie wyhodowana .
No jak to nie pokazuję oczka, ja wręcz Was nim katuję . A ja chyba dam wrzosom jeszcze szansę. Patrz jaki widok przez chwilkę dziś miałam
Takie dwie ślicznoty z nad stawu dziś przywiozłam.
ale potaplały się, popływały, pogrzały do słonka i tyle je widziałam. Poszły w cholerę, czy tylko się schowały...
Hehe fajne te żabcie tylko nie wiem czyja woda hehe ja w ub roku przywleklam z mojego cieku coś zielonego i cieplam do oczka i mialam wielu ropuchę i chyba ją przyniosłam - jak będziesz jechać na zachód to wstąp pójdziemy polowic moze nie wyschnie
Gdybym nie wiedziała ile masz tam miejsca u siebie, to bym pomyślała, że masz wieli ogród taka ilość roślin Pięknie Ci kwitną rododendrony i azalie
Tylko trochę mnie martwi kolor wody w oczku u Ciebie.. znowu taki zielony?