Nowa zabawka emusia - żeliwny kociołek. Wczoraj był debiut. JEdzenie wyszło pyszne, a warzywa tak dobre, że mięso w ogóle nie było do szczęścia potrzebne
przy okazji upiekliśmy kiełbaski
a teraz zmykam bo o 10:00 mam bieg 10 km u siebie, w D-cy. Ale pogoda jest tak okropna do biegania, że nie nastawiam się na czasy, tylko na przeżycie