Fajnie, że jesteś Irenko. Biegi uskuteczniam cały czas, a od ogrodu jeszcze odpoczywam, bo pogoda wybitnie nie ogrodowa . Ale już się rwę żeby choć gdy pogoda pozwoli resztki liści z rabat sprzątnąć i nieczystości Nuki
Aguś teraz już mam tak, że jak nie pobiegam to mnie nosi. Kto wie, kto wie... ale nie na ten marzanny, bo to za wcześnie. Najpierw znów półmaraton w kwietniu w Rz-wie, a maraton planuję w październiku.