O jaka żabula cudna. Już sytuacja opanowana. Posiedziałam w domu, powygrzewałam się, pozażywałam różnych medykamentów i jest ok. Obyło się bez grubszego kalibru.
Dziś był przecudowny dzień, świetna orzygoda i niezapomniane chwile- 91 km rowerami po Beskidzie Niskim.
Opuszczone wsie, przydrożne krzyże i kapliczki, stareńkie cmentarze, cerkwie.... echhhhh, bajka