Moje wyhodowane z nasionek hosty nadal są jeszcze malutkie, ale sama nie wiem co robić: wsadzać je do ogródka, czy nadal kisić w domu pewnie aż do wiosny?
I to z własnych . Potraktowałam to jako zabawę i jednocześnie wyzwanie i udało się . Radocha jak diabli. Ale oczami wyobraźni już widzę jak moje maluszki są wcinane przez te cholerne ślimory . Z drugiej strony zimowanie w domu na parapecie pewnie też nie będzie dla nich dobre.
Kasiu, patrząc na Twoje hosty mam wrażenie, że one śmiało mogą trafić do ogrodu, one są już dość duże. Na parapecie przez całą zimę? chyba bym się bała.
Byłam w wątku, który mi poleciłaś, autorka faktycznie wysiewa bardzo dużo kwiatów, widziałam też hosty z nasion, ale jakie nasiona wysiewała tego nie znalazłam. Przejrzałam 400 stron jej wątku i dalej głupia jestem. Chyba wieczorkiem jej po prostu zapytam.
Podziwiam za wychodowanie host z nasionek i to swoich.
A w sprawie hibiskusa, czy on zimuje w guncie?
Widziałam ostatnio ładniutkiego, ale ja nie wiem jakie on ma humory i nie kupiłam.
U mnie hibiskusy radzą sobie świetnie i zima im nie straszna. Jeden, już całkiem spory to nawet samosiejka. Ostatnio widziałam hibiskusy w Lidlu po 19zł. Nie wiem czy to dobra cena, czy nie, bo nie wiem po ile są w szkółkach.
Kasiu Ty to masz rączkę i do siania i do sadzenia , wszystko Ci rośnie super ,podziwiam u Ciebie i z ołówka by wyrosła roślinka
miłego weekendu ,buziaki x3