Chyba każdy ma w sobie trochę z dziecka. Ja chyba nawet całkiem nie mało . A wyobraźnię jak najbardziej rozwijać trzeba . W zeszłym roku jak zrobiłam kamykowe ludki, to mój synek czekał aż zrobi się ciemno, bo był przekonany, że o zmroku będą tańczyć .
Witaj Joasiu . I bardzo dobrze, że się zastanawiasz, o to mi właśnie chodziło, żeby takimi mykami zostawić trochę pola dla wyobraźni . Potem wpadnę z rewizytą .