Fajnie rozświetlają , a od razu były w tych kolorach czy sama malowałaś? Nie kusiło Cię , żeby je postarzyć? Np. zrobić takie mocne spękania na blacie decoupagowe? Jakoś mi tak pasowałoby w Twoim ogrodzie do reszty dekoracji I drobniutki bluszczyk na oparciach ławek Bardzo mi się podoba z tą latarenką
Sylwuś żeliwne nogi kupowałam na necie, deski kupione były "po pieniądzach", a blat zrobiony jest z drewnianego parapetu, który jakoś o rodziców się uchował. Więc meble wyszły nas niewiele i taki był plan . Wybierając tę farbę myślałam, że efekt będzie trochę subtelniejszy i by był, gdybyśmy pomalowali raz. Ale em stwierdził, że koniecznie trzeba dwa razy i tak wyszły. Ale myślę, że za jakiś czas to właśnie czas je sam postarzy, bez mojego udziału nawet . Tym bardziej, że zimą są na zewnątrz, tylko plandeką przykryte . Latarenka wyszperana na rupieciach za chyba 15, albo 25 zł, nie pamiętam dokładnie. Zaglądam tam od czasu do czasu, żeby i Tobie wyszperać . A decoupage na blacie robić nie chcę, bo tam jest dużo słonka i momentalnie obrazek by wyblakł. Tym bardziej, że to płaska powierzchnia. Marzy mi się zrobienie tam zadaszenia, podobnego jak u Kasi, ale im bliżej wiosny, tym mniej jestem pewna czy z funduszami uda się wyrobić .
Kasia apropo wisterii - już widzę, że moja ma za liche wsparcie.. ale to za jakiś czas poprawię. Ale jeszcze jedno- ten strąk z glicynii na orzechu uchował się? Są nasionka??
Urwałam takie 2 strąki, milutkie jak uczy królika .
Ale w środku były tylko takie mikro nasionka, więc bez szału. Chyba większe by już nie urosły. Pozostaje chyba rozmnażanie z młodych pędów (w akademii ogrodnika niedawno o tym było)