Serdecznie dziękuję za zainteresowanie moim pytaniem i odpowiedź. Nie spodziewałam się, że akurat Ty znajdziesz czas, żeby zająć się tym moim "nieszczęściem"
Mamy działkę na stoku w drugim rzędzie i cały czas czekamy aż ktoś przed nami coś skończy, żeby spływające błocko przestało nam niszczyć wjazd na posesję a tu jeszcze na dodatek sąsiad zamiast coś sensownego robić z działką po przodkach
to z roku na rok coraz bardziej ją zabałagania
15-ście to mi tam ich na pewno nie wejdzie - co prawda z tym metrem to nie do końca prawda, bo to będzie poszerzenie istn. rabaty (czerwona linia) ale istniejąca jest niżej niż podjazd i obwiedziona minipalisadą (pochylenie działki było naprawdę duże koło 12-15%) Na niebiesko zaznaczyłam planowane róże, te dwie na granatowo mają być rhapsody in blue puszczone na obudowę śmietników, na czarno to co jest, szary jest orzech sąsiada . Brama jest przesuwna. Za słupkiem przy bramie jest słup energetyczny - posadziłam bluszcz ale jeszcze jest mały. Pod klonem jesionolistnym mam minikolekcję żurawek (7 odmian i 3 odmiany host) Przed rozplenice posadziłam poparzone hosty z innego miejsca (to poza dolną częścią działki najdłużej zacieniona moja rabata - orzech)
Chyba, że zrobić tam coś całkiem innego? Jak się lepiej przyjrzałam tej mojej nieudolnej wizualizacji to kolorystyka jednej strony wjazdy z drugą stroną chyba nie bardzo pasuje?
Najpóźniej na wiosnę muszę coś zacząć robić z tym widokiem, bo jest dla mnie zbyt ciśnieniotwórczy
a i szmaragdy chyba nie zdążą urosnąć...