Elu ja mam odwrotny problem , chcę by M wybudował wedzarnie a on nie chce. Teraz gdy wędliny sa niejadalne i wszystkie smakuja jednakowo to przecież super sprawa móc je samemu uwedzic i jeśc jak za dawnych czasów pyszności. Zgódz się szybko.
Bogdziu już zaklepane , projekt zrobiony z pomocą osoby z tego forum... właśnie teraz te szynki to na jedno kopyto i nie wiadomo co tam włożyli za świństwa
Elu, ciesz się i M. całuj po rękach, że taki zaradny, coś umie zrobić i jeszcze chce sam bez proszenia. Ja się naprosić nie mogę w zwykłych codziennych sprawach, o wędzarni nawet bym nie pomyslała. A wędlina dzisiaj samodzielnie zrobiona, toż to skarb : )