Kochani,
tak mi miło, że wszyscy się tak licznie do mnie zbiegli...
...tyle gratulacji, tyle komentarzy...
DZIĘKUJE WSZYSTKIM ZBIOROWO I OBIECUJĘ DBAĆ O WILCZĄ Z CAŁYCH SIŁ
w minionych dniach walczyłam z anginą
ta byle jaka pogoda przed weekendem i w sobotę miała mnie chyba w domu przytrzymać,
bo w ogrodzie mam tyle pracy, że znając mnie to i chora bym pobiegła....
pielenia mam jeszcze masę
sporo donic porozstawianych wokół domu, czekający na moją "litość"
dokupiłam trochę rozchodników, żurawek i kilka nowych lawend, bo niektóre z moich starszych okazów nadają sie tylko do wymiany - tak właśnie robię z lawendą - zaobserwowałam, że ona z tych starzejących się osobników i po kilku latach nie ma co się rozczulać i stresować, trzeba wymieniać - tak też robię
co jeszcze...podzieliłam trochę host wczoraj, bo mi nowe okazy były potrzebne

a dzielenie, to przecież najlepsza metoda na bezgotówkowe "cudowne rozmnożenie"
pogoda ma być dziś piękna ...więc jak gorączka nie powróci to wieczorem znów zanurzę swoje łapki w rękawiczkach i dalej jazdaaaaaa.....
Wilcza macha
____________________
WIZYTÓWKA Wilcza pozdrawia
Wilcza Gora http://wilczagora.blogspot.com