Ja też nie szaleję z dietą............mam nadwagę i to spora wieć nie ukrywam że ze wzgledów głównie zdrowotnych......nadciśnienie, obciązone stawy i kregosłup........oraz niewygody w zyciu codziennym a także nie ukrywajmy - ze wzgledów estetycznych chciałabym zrzucić conieco, nawet większe conieco......poza tym jak sie ruszam systematycznie na gimnastyce czy jodze to sie lepiej czuję...ja jak Marzenka, musze miec ruch.....inaczej gnusnieję, staję sie depresyjna i marudna

Dlatego gdy nie ma ogrodu na codzien to ruszam sie na sali gimnastycznej.
Ruch w ogrodzie, kopanie, bieganie z taczka...wszystko to mam też w sezonie, szczególnie że pracuję w ogrodzie sama, w mniejszym niz twój areale ale sama...
W te "odkrywcze" teorie żywieniowe tez nie wierze, są, były i będą........raz to jest beeglutenowa dieta, innym razem bez pszenicy, innym razem tabletki przeciwdziałające zakwaszeniu organizmu albo "odcholestelorowująca" organizm margaryna.......ma do tego stosunek taki sam jak ty.
Zdowa, wieloskładnikowa dieta, małe porcje i tyle !
Masz rację - cieszmy się życiem !