No po takiej rekomendacji to już decyzja o jesiennym zakupie przypieczetowana

o to zdecydowanie. jakby zabrał zapach Gertrudzie co kapryśna jest chorobowo, albo JC to byłoby bosko. ale ta poświata na koncu płatków też jest dość unikatowa chyba? no przynajmniej w moim odczuciu.

Wczoraj wpadłam na genialny pomysł, aż się dziwię czemu wcześniej o tym nie pomyślałam.
Na koncu naszej działki jest rów - zajmuje tak z 3-4 metry szerokości. Poprzedni właściciel musiał go zrobić bo zrobił niwelację jego działki i sąsiad podał go do sądu że niby go będzie zalewać. No ale to już dobrych parę lat temu było.
Rów jest, w nim jakieś stare konary drzew no i dużo materiału na gnojówkę pokrzywową.... pomyślałam że pojadę do tych ludzi i zapytam się czy mieliby coś przeciwko zasypaniu tego dołu bo chcemy żeby było czysto i ładnie [w domyśle - mogę mieć więcej miejsca na ogród ]. Jeśli się zgodzą to poproszę o tą zgodę na piśmie jako że był ten wyrok w przeszłości.

potem ten drugi element to zgłosić się do firm budujących domy czy oni przypadkiem nie wywożą ziemi jak robią wykopy i czy by nie chcieli mi przywieźć tak z 10 wywrotek i do tego dołu/rowu.... oczywiście za friko. tylko nie gruz pobudowlany, ale ziemię -czyli pewnie głównie glinę i piasek, choć to chyba jest lepsze niż rów....

albo będę musiała poszukać firmy która by odpłatnie tą ziemię przywiozła.

grunt żeby udało się to załatwić przed jesienią...

jakieś inne sugestie czego mogłabym spróbować?

Spokooo myśl-czyli rozumiem, że zrobienie rowu było technicznie niepotrzebne-bo i tak nie zalewało sąsiada?

Jezeli nie jestes wlascicielka rowu to lepiej jakbys to od wlasciciela miala na pismie ze on wyraza zgode na Twoje pomysly.