Haniu- dziękuję, że zadałaś sobie trud poszukania dla mnie odpowiedzi. Ja też przekopałam internet, ale pomyślałam sobie, że istnieją jakieś ogrodników sposoby na takie dolegliwości.
U mojej Mamy jest lichutki piasek i choć zasila je, to myślę , ze za mało. Roślina w fazie budowania krzaka tyle pociągnie ile pozwolą jej warunki. Zrzuci kwiaty, by ratować siebie samą. Ja to przećwiczyłam 3 rok z magnolią Black Tulip. Hodowca mi napisał , że na jesień muszę dać nawozu który pomoże jej przetrwać zimę i ją wzmocni , bo na wiosnę jak "produkuje liście" to nie ma sił na utrzymanie kwiatów.
twoje sa niskie ...to moze z kosiarką dasz radę ...ale wasów do wycinanie bedziesz miec dużo wiem co pisze bo w głównej alejce przy skrzyniach mam trawę i przy skrzyniach koszmar po mimo tego ze mam obzeza z kostki ...trawa przerasta jak szalona a mam łacznie 8 skrzyń to obcinnie tych wasów daje popalić
beton jest niezłym rozwiazaniem ...zwłaszcza ze mozna to pomalować żeby było cieplejsze w odbiorze ..moje deski zwykłe ...za 2-3 sezony do wymiany bedą i na pewno juz nie z desek
Małgoś- grunt to zrobić dobre zdjęcia, to i nawet kancik widać
W prawdzie w jednym miejscu, co sugeruje, że może jest zrobiony wszędzie.
U nas czereśnie objadają szpaki. Jeszcze sie nam nie udało zdążyć przed nimi, to i sprawę dokarmiania mam odfajkowaną. Tyle owoców co one zeżrą usprawiedliwia mnie by zimą nie mieć wyrzutów sumienia. Wisi tylko jeden karmnik i tyle.
Pomęczymy sie z koszeniem i zobaczymy. Zależało mi na tym by zmieścić się w konkretnej kwocie. Przeliczyliśmy koszt desek kupionych u nas w tartaku- wyszło podobnie, a czas użytkowania jest nieporównywalny. No i robota przy tym. Osadzone głęboko są tylko słupki, same ściany tylko lekko wchodzą w grunt i jeżeli zaistnieje potrzeba - wymiana bezproblemowa.
U nas cześć sadowa trochę żyje własnym życiem. Nie ogarniamy ani czasowo ani siłowo. Najważniejsze dopilnować drzewek i kosić.
Na tą chwile tak musi być. Malować ich nie będę bo wtedy wyróżniały by się jeszcze bardziej. Tuz za nimi jest płot o identycznej strukturze no i kompostownik. To jest tylna część działki- daleko od domu- a za nia stary poniemiecki sad. Do tego sadu zimą przychodzi zwierzyna jak do paśnika (nikt tam nie zbiera owoców). Musieliśmy postawić solidny mur by nie mieć na tarasie nieproszonych gości. Co do piękna? No cóż. Nigdy nie myślałam, że takie coś postawie, ale życie weryfikuje nasze odczucie piękna.
no to tak jak z moimi tujami ...3lata nie chciałam tuj...szukałam innej opcji osłony od wiatru...tuje wygrały głownie ceną i bezobsługiwalnościa ...prawie