Witam!
No wlaśnie tak było

Wszyscy, których znam i którzy mają w ogrodzie hortensje, mają własnie ogrodowe... Dlatego też byłam do nich tak bardzo zrażona.. Ciągle przemarzały lub słońce je paliło... Dopiero w tym roku mojej babci zakwitła, ale to chyba wynik tego, że sie pomyliła

Nigdy się nie interesowałam bukietowymi... Myslałam, że są tak samo trudne w uprawie... Teraz wiem, że to był błąd. Decyzję już podjęłam i wiosną jadę po kilkanaście sadzonek. Dlatego też bardzo dziękuję za rady dotyczące gatunków. Na pewno będę własnie tych szukała. wiem, że dosyć długo trzeba czekać na spektakl kwiatów u nich ale jeśli tylko zakwitną to cierpliwość zostanie nagrodzona

Co do wody to tam będą miały jej pod dostatkiem, bo tam gdzie je zaplanowałam rozłożyliśmy linię kroplującą.
Jeżeli chodzi o piwonie to ja chyba nie mam do nich ręki. Jeszcze żaden ich krzak nie zakwitł mi oprócz pierwszego roku. Już sie poddałam. Trzymam je tylko dlatego, że podobają mi się ich ozdobne, gęste, ciemnozielone liście.
Co roku mają mnóstwo pąków. Są nimi aż obklejone. Rosną jednak do pewnego stopnia i koniec. Obumierają i robią się tak suche, że w rękach można je kruszyć na pył. Robiłam juz wszystko:
Rosną nie za głęboko (widać było czerwone pąki), Maja żyzną ziemię kompostową, podsypywane są obornikiem, podlewane, pryskane na choroby grzybowe,... i nic;-( Sąsiadka mojej mamy za to nie dba o nie zupełnie (tak jak o cały ogród). Kosi kosiarką, nie podlewa, rosną w piasku - dosłownie - i co roku aż łamią się od naporu potężnych kwiatów... Gdzie tu sprawiedliwość???
O Ułudce nie pomyślałam - Świetny pomysł

dzięki

PS. Cieszę się, że się podoba u nas