Ja dzisiaj przeżyłam horror letni! Zapaliłam rano światło i jak to człowiek zawsze mruży w tym momencie oczy, to ja je na maxa otworzyłam. Na ścianie miałam opuchlaka !!! Zgasiłam świtło, znwu zapaliłam, a on tam dalej był ! Zgasiłam znowu... i zapaliłam, czort nawet nie drgnął. No wiec standardowo, papier, szklanka. Na dworze raczej nie przeżyje, prawda?
Trochę ich miałam latem w domu. Przyciągało je światło wieczorami. Ten chyba stwierdził, że u mnie przezimuje, ale w lutym nie spodziewałam się takiecho widoku.
Czy ja wiem, liści mam tylko 3 sztuki
Ciemierniki ogólnie mam 2. Ten przypadkowo znalazł sie pod wiklinową kulą w zimie i dobrze mu to zrobiło. Śnieg na niego nie padał i przez to nie zgniły mu pąki. Z drugim już gorzej. Dopiero zaczął coś tam wypuszczać.