Nikito, przymrozku nie było, nawet szronu. Wczesnym rankiem
Dziś pomimo niedzieli już o ósmej byłam w warzywniaku. Wyrwałam fasolę, prawie wszystkie słoneczniki, przewracający się kosmos. Powstały bukiety, bo latem albo czasu brak, albo szkoda kwitnących kwiatów
Aganiu, no właśnie Pastelle dostały dziś plecy

spakowana i przywieziona kolejna przyczepka odpadów budowlanych, jeszcze dwa, trzy dni i pożegnam ekipę

ta sama przyczepka zawiozła do nowego buki
miałam dylemat, posadzić trzy czy pięć, chytrość ogrodnika zwyciężyła

pięć sztuk co siedemdziesiąt cm
nie są może idealne, ale wszystkie wyhodowane u nas na miejscu
i zimę mam na to, aby zastanowić się jak je ciąć, czy dać pełny ekran, czy formować prostokąty a la Madżenka graby

musiałam przesadzić część jeżówek, przed jeżówkami zawilce
(jeszcze trochę mi zostało do przeniesienia ze starego) a przed zawilcami Pastelle
rządek odmianowych jeżówek dopiero wiosną zmieni miejsce
miałam ochotę na trytomy w trawach zamiast jeżówek, wczoraj pan proponował mi żółto/pomarańczowe, ale nie wiem, czy byłyby widoczne zza róż i czy pasowałyby kolorem do nich