Oczywiście nie obyło się bez porażek: jeden serb i świerk srebrny oraz klon padł po deszczach. Poza tym na działce trwa budowa. Ale rosną już serby, brzozy, cisy, grujeczniki, bukszpany, derenie, trawy i hortensje, lawendy i róże, żurawki... jeżówki... Najważniejsze są drzewa, one tworzą szkielet przyszłego ogrodu. Byliny zawsze można wymienić. Mam nadzieję, że zanim się przeprowadzimy, drzewa zdążą trochę urosnąć. Trawa na "tymczasem", potem wiadomo do wymiany. W przyszłym roku dopracowywanie szczegółów i pielęgnacja tego, co już rośnie.

paniprzyroda napisał(a)

[

Cudna ta twoja lipa, tak sobie własnie ja wyobrażałam że wyglada jesienią, ja wiem że jest sprzątanie liści itp "przyjemności" ale ile majestatu i elegncji oraz urody jest w tym drzewie....
Masz racje Mariolko że to drzewa tworzą szkielet i nadają klimat ogrodowi, doczekasz sie na pewno żeby i w nowym ogrodzie twoje młode drzewka urosły i stworzyły odpowiedni nastrój.
Pozdrawiam

paniprzyroda napisał(a)

yolka - przed chwilą przyniosłam z ogrodu etykietę, wiedziałam, że ją zostawiłam pod rh. A tu psikus. "Rhododendron". I tyle. W opisie to co zwykle, wielkość do której dorasta to 1.50m/1.50m. Może Bogdzia będzie wiedziała.
monteverde - może być polemonium boreale, jest niski. Muszę go przesadzić, mizerny jest, rośnie pod magnolią. Wszystkie rośliny sadziłam, kiedy była jeszcze malutka, bo rośnie u mnie od 15 cm patyczka, z nasionka. Część roślin już zabrałam, a posadziłam cieniolubne.

Mariolko w rozpoznawaniu rośli Ania i Basia są najlepsze , ja niestety aż tak dobra nie jestem , też myślę ze to wielosił ale jaki nie wiem.

Też sie zachwyciłam jesienną lipą i miło było jeszcze raz obejrzec Twoje dwa królestwa.No i widzę ze spotkały się mieszkanki dwóch leśniczówek . U tej drugiej już byłam (bez wpisu) ślicznie zaczęła .

Wow i nowy ogród jest Niesamowicie Ci Mariolu podrosły limki, i to w jeden sezon! To już sprawka tego kompostu??
Lipa cudna, cała żółta
pozdrawiam serdecznie!! Dzisiaj widziałam na bazarku wielką niebieską donicę glinianą i pomyślałam o Tobie...

Małgosiu, z lipą jest rzeczywiście sporo pracy ale daje cudny cień w upalne dni. Kiedy chłopcy byli mali zamiast stołu pod nią była piaskownica. Kiedy zakwitnie aromat miodu jest wyczuwalny z daleka, a setki pszczół uwijają się jak w ukropie. Likier lipowy ma cudny smak miodu i ziół. Corocznie jest podcinana od dołu, by móc swobodnie pod nią chodzić. Pozdrawiam.
Bogdziu, wymieniając Twoje imię miałam na myśli identyfikację różanecznika, o który pytała yolka. Fajnie, że zaglądasz.
Karolinko, jeszcze troszkę zdjęć nowego ogrodu będzie. Limki rzeczywiście urosły i ładnie sie rozkrzewiły. Kompostu też troszkę sypałam jak je sadziłam i dużo kwaśnej ziemi. Dostały w kość podczas upałów, ale szybko się zregenerowały. A doniczek niebieskich owszem szukam, ale w określonym kształcie i rzeczywiście dużych do białych hortensji na wiosnę. Serdeczności przesyłam.

Nie zauwazyłam że to chodziło o rh , myslałam że o wielosił.

paniprzyroda napisał(a)

Na pierwszym planie jest Percy Wisseman, po prawej stronie ten bardzo ciemny to Polarnacht, a z tyłu różowo-biały to Hachmann's Charmant, jeszcze dalej azalie.

Bukiet z różaneczników powala na kolana....... a widok lipy sprowadza aż do parteru..... teraz wiem o czym pisał Kochanowski Musiał siedzieć pod taką samą

u mojej sąsiadki jest zagajnik lipowy sadzony jeszcze przez konfederatów barskich,
straaaaaaaaaaaaasznie stary,

zapach niesamowity, a szelest liści...
oby do wiosny !!!

Bogdziu, dziękuję za nazwy rh, bo porządna etykieta był tylko przy Percy Wissemanie. Za tym ciemnym rośnie jeszcze czerwony o intensywnej barwie, ale on kwitnie nieco wcześniej. Zastanawiam się nad zmianą miejsca dla nich, bo trochę jednak wyciągają się do światła.
Aniu, Agato ta lipa czasem porządnie daje mi w kość... ale przeżyję. Przed ogrodem, po zewnętrznej stronie drogi rośnie jeszcze kilka takich, w tym roku też miały kosmetyczne cięcie. A ten "zagajnik" sadzony przez konfederatów musi być nie lada perełką.
Pozdrawiam.