Ziemia w doniczce zawsze musi być lekko wilgotna, lepiej nie przesuszać i nie przelewać, bo wtedy zawsze opadają liście. Ale nawet jak popełnisz błąd, nie wyrzucaj rośliny, bo liście odrosną, choć przez chwilę roślina będzie trochę straszyć.
Nawozić od marca, podobnie jak wszystkie domowe rośliny, do początku września.
Ponieważ sprzedają je w plastikowych doniczkach, w marcu przesadź roślinę do terakotowej donicy w ziemię kompostową, albo kup taką specjalną mieszkankę do cytrusów i dodaj do ziemi trochę obornika.
Owoce kalamondynki mają "za dużą" skórkę i ze względu na kwaśny środek nie nadają się do jedzenia prosto z krzaczka w przeciwieństwie do kumkwatów. Ale są pyszne do herbaty - pół owocu na filiżankę czy kubek, albo do wody. Można ich używać po prostu jak cytrynę. Tyle że dobrze jest wybrać pestki, które są w kalamondynce liczne, okrągłe i stosunkowo duże.
Nie czekaj aż opadną z drzewka, bo to bez sensu, owoce będą wtedy ususzone i stracą aromat, trzeba je zrywać jak dojrzeją - czyli będą intensywnie pomarańczowe. Przy czym lepiej odciąć je sekatorem, bo "zrywają się" tak że kawałek skórki zostaje na łodyżce.
A i jeszcze ważna rzecz - cięcie po owocowaniu, nie ma co się bać, bo cytrusy świetnie odrastają.