A wiesz, że od razu pomyślałam, ze to stipa Bo chciałam pozbierać nasionka i też mi się taka kula w dłoni zrobiła. Świetnie to wymyśliłaś. Pięknie, naturalnie wygląda.
O reszcie dekoracji nie wspomnę, jak zawsze CUDNE
No i ta zastawa, uwielbiam takie w starym stylu.
Na bezę się kiedyś wproszę To mój ulubiony deser.
Madziu ja niektóre wianki zapełniam gałązkami, trawami, kwiatami, tują owijając cienkim sznurkiem. Ten ostatni wianek zrobiłam z wyrwanej stipy, z której uplotłam warkocz i do niego przyklejałam przydasie. Niektórzy jedząc owoce w pestkach widzą produkt uboczny, ja widzę kształt, fakturę i moja wyobraźnia już działa. Ta kula z pestek brzoskwiń dostanie jeszcze między pestki odrobinki mchu.
Buziak
Dziękuję, Aniu ja tymi wszystkimi przydasiami to jestem totalnie zawalona. Mam w budynku gospodarczym jedno pomieszczenie, całe zastawione różnościami. Na przykład zbierałam przekwitłe kwiaty ze storczyków, mam ich ze 150 sztuk i ciągle przybywa. Jakoś jeszcze nie zabrałam się za wykorzystanie ich, ale na pewno przyjdzie i na nie kolej. Pestek z węgierek i z brzoskwiń jeszcze mi zostało i też coś tam z nich zrobię.
Dziękuję . Aniu kupuję gotowe kule styropianowe w różnych rozmiarach, żeby biel kuli nie biła po oczach z pod pestek maluję je, albo oklejam jakimś materiałem podobnym kolorystyką do pestek. Przyklejam klejem na gorąco. Między te duże pestki powpycham troszkę mchu.
Buziaczki i powodzenia