Nie poddaję się robię następną masę i dalej kręcę balona w misce z zimna wodą z nadzieją, że wreszcie się uda. No i znowu kicha, jajo pęka pionowo.
Jajka są dość duże, co widać w porównaniu do głębokiego talerza. Niestety nie są białe, chociaż pan w sklepie zapewniał, że gips wysycha na biało.
Więcej prób nie podejmuję wczoraj mnie północ zastała przy robieniu jaj.
Może z takim aptecznym białym gipsem by wyszło, ja podejmę próbę po świętach, na spokojnie. W tej dziedzinie też muzę się sprawdzić.
Szkoda że Ci nie chce wyjść.
Piszesz, że weźmiesz się za gipsowe jajka po świętach, nie warto one są bardzo delikatne, bynajmniej takie sprawiają wrażenie. Trudno będzie je przechować do przyszłych świąt. Pomyślałam o gipsie ortopedycznym, ale nie było w aptece.
Cieszę się że Cię nie rozczarowałam, nie nadążam z robieniem zdjęć. Przebiśniegi przekwitły, krokusy częściowo też. Dziś rozgarniałam kopczyki z róż i widzę, że trochę za późno, już zaczęły rosnąć młode pędy, kilka niechcący odłamałam.
Za miłe słowa dziękuję.