Co dzień zakwita coś nowego, nie nadążam robić zdjęć. Rabaty już tak się zazieleniły, ze nie ma gdzie nogi postawić. No i ten zapach wiosny, śpiew ptaków, harce wiewiórek - po prostu wiosna.
Lilaki sadzę blisko ogrodzenia, żeby robiły tło dla innych roślin, ale mam też ogromny krzak przed domem, w tym roku kiepsko kwitnie, a miejsca potrzebuje dużo. Może jutro zrobię szersze ujęcie to go pokażę.
Długo nie rozrastały mi się lilaki, ale był taki jeden rok, że napuszczały młodych pędów jak zwariowane. Sadziłam gdzie popadło, żeby tylko się nie zmarnowały. Teraz pięknie się odwdzięczają. Od tamtej pory znów nie ma młodych przyrostów z ziemi.