Od dłuższego czasu w tym miejscu nie robiłam zdjęć, zrobił się tam straszny rozgardiasz. Kiedyś ponacinałam firankę, żeby dosadzić roślinki. W zimie krety znalazły dziury w firance i tamtędy wyrzucały ziemię z pod żwirku. Żwir wymieszany był z ziemią i bardzo nieładnie to wyglądało. Samo polanie wodą nic nie dało, trzeba było ściągnąć żwirek, przesiać przez sito, wypłukać go w wiadrze, położyć nową firankę, pousuwać zbędne rośliny i rozsypać żwirek. Jeszcze nie odświeżyłam całej rabaty żwirowej bo straszne upały, ale zrobię porządek i z resztą. Firankę pod żwirem stosowałam jeszcze przed wejściem na Ogrodowisko, nie dusi ona korzeni roślinom, a w razie wymiany żwiru łatwiej jest go wyzbierać i nie ma tak dużych ubytków.